poniedziałek, 13 czerwca 2016

Pierwszy poważny wróg, My Hero Academia tom 2


  Przygody Izuku i jego szkolnych kolegów uplasowały się w mojej topce pięciu najlepszych mang i chyba szybko z niej nie spadną. Wyprzedziłem już wydarzenia z serii animowanej, która skończy się za dwa tygodnie, mając na koncie tylko 13 odcinków (cel został spełniony, serial spowodował wzrost popularność Akademii i posłużył za dobrą reklamę). Tom numer dwa, tak jak poprzednik posiada świetną okładkę, a i akcja nie zwalnia tempa, czego można spodziewać się po tytule dzisiejszego wpisu. Czy prawdziwa grupa złoczyńców będzie stanowiła większe zagrożenie dla Akademii Bohaterów? Odpowiedź na to pytanie poznacie w dalszej części.



  Po przyodzianiu nowych strojów, uczniowie udają się na swój drugi trening, którego opiekunem jest sam All Might. Podzieleni na dwuosobowe drużyny, losowo dostają przydomek złoczyńców (oczywiście tylko w ramach treningu) i bohaterów, którzy muszą odbić bombę nuklearną drużynie tych pierwszych. Trening ten ma za zadanie przyzwyczaić ich do pracy w grupie i taktycznego myślenia. Pierwsze dwie drużyny, mimo że łatwe do przewidzenia, mają duży wpływ na późniejsze wydarzenia. W rolę bohaterów wcielają się Midoriya i Uraraka (jego najlepsza koleżanka, której mocą jest kontrolowanie grawitacji), a rola złoczyńców zostaje przydzielona Bakugou (okładkowy, największy rywal Izuku, którego mocą jest eksplozja) i Idzie (jeden z lepszych uczniów, posiadający odrzutowe nogi). Rozpoczyna się pojedynek odwiecznych rywali i nikt nie ma zamiaru oddać zwycięstwa.



  Midoriya znając swoje limity, stara się podejść do walki bardziej taktycznie, wysyłając Urarake w poszukiwaniu bomby. Bakugou przeciwnie do niego, rozwala wszystko co stanie mu na drodze, dzięki swojej potężnej mocy. Wysoki poziom inteligencji Izuku, pozwala mu skonstruować idealny plan na przejęcie celu, który realizuje od razu po odnalezieniu bomby. Poświęca swoją rękę, jednak pozwala to wygrać drużynie bohaterów i jednocześnie załamać psychicznie Bakugou, który przez całe życie uważał głównego bohatera za bezużytecznego dzieciaka. W przeciwieństwie do anime, dostajemy tutaj więcej akcji z pojedynków innych drużyn, co pozwala nam poznać ich moce (nie mogę się doczekać pokazu zdolności każdego z nich, ponieważ póki co znamy tylko ich zarysy). Po paru dniach w szkole, w końcu czas wybrać przewodniczącego klasy. Głosowanie kończy się wygraną Izuku, jednak zadecydowała o tym jedynie sympatia, a nie to, czy nadaje się na to stanowisko. Szybko rezygnuje z tej decyzji i przekazuje ją Idzie, który idealnie pasuje na przewodniczącego. 
  Po wyborach czas na trzeci trening, jakim jest misja ratunkowa podczas różnych klęsk żywiołowych, jak powódź czy wybuch wulkanu. W tym celu uczniowie wybrali się pod opieką swojego wychowawcy, do położonej parę kilometrów od szkoły, sali symulacyjnej przeznaczonej to ćwiczeń tego typu. Na miejscu poznają opiekuna sali ("trzynastka", bo tak się zwie, posiada moc czarnej dziury i chyba każdy dobrze wie, jak potężna może być taka zdolność), a także zasady jakie mają obowiązywać podczas treningu. Nagle nieoczekiwanie pojawiają się...



  ... prawdziwi wrogowie, działający pod nazwą "Ligii Złoczyńców". Dzięki infiltracji Akademii, dowiedzieli się, że nowym nauczycielem szkoły jest All Might, i że on również pojawi się na treningu. Ich celem jest jego śmierć, co znacznie osłabiłoby społeczeństwo, jednak denerwuje ich fakt, że jest on nieobecny. Nie jest to jednak powód by się wycofać, dlatego chcą pozostawić za sobą parę trupów i stają do walki bohaterami. W śród złoczyńców znajduje się tylko trójka, która ma jakiekolwiek pojęcie o walce, reszta to tylko zwykłe randomy, padające po jednym ataku. Dowiadujemy się, że wśród nich nie ma szefa Ligii, co wzbudza ciekawość co do jego tożsamości. Również podczas tych wydarzeń zostają podzieleni na grupki, co pozwala nam przybliżyć sylwetki prawie wszystkich uczniów. Pokonując kolejnych słabiaków, w końcu dochodzi do sytuacji, kiedy muszą zmierzyć się z trzema głównymi przeciwnikami. Nie są to już zwykłe płotki, a na prawdę potężni złoczyńcy, którzy z łatwością pokonują dwójkę "pro" bohaterów, obecnych na treningu. Jak to w seriach tego typu bywa, kiedy główni bohaterowie dostają mocno w dupę, musi pojawić się wybawca, tutaj w postaci All Might'a. 



  Mimo angielskiego tłumaczenia i sprawdzaniu niektórych słów, tomiki My Hero Academii czyta się bardzo przyjemnie, ze względu na potoczny amerykański (dużo zwrotów typu y'all). Mimo, że serial zbliża się ku końcowi, cieszę się że mam możliwość śledzenia dalszych wydarzeń, mając tomiki na własność (jeśli macie jakieś pytania dotyczące BookDepository, śmiało pytajcie, postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości). Mam już trzecią część Akademii, jednak jeszcze trochę poczekam, zanim wezmę ją w swoje ręce (duża kolejka, tak mało czasu). A i jeszcze jedno, seria która posiada bohatera o imieniu Mineta, musi być na prawdę dobra! To już wszystko na dzisiaj, niedługo się dla was zmieniam, jednak na więcej szczegółów musicie jeszcze poczekać, do zobaczenia!

4 komentarze:

  1. Tak to w Japonii jest, oni mają bzika na punkcie języków obcych (w Bleachu np . mix , bo oprócz rodowitego japońskiego, to i hiszpański (twierdza Aizena w Hueco Mundo, Las Noches) , niemiecki ( 1. swastyka była kiedyś symbolem szczęścia, lecz od czasów hitlerowskich straciła na wartości, lecz w Japonii, o dziwo, nadal jest kojarzona z tym dobrym, a mangaka/twórca Bleacha, wykorzystał to; oprócz tego parę technik Quincy'ego (nigdy nei wiedziałam, jak to odmienić). Taki zabieg widziałam również w innych mangach anime, także pff, to, że ktoś ma na imie Mineta (on lub ona ? :D) naprawdę nie robi na mnie wrażenia. Sięgnij po Katekyo Hitman Reborn (imię bohatera to Tsuna = a w zasadzie to skrót od Tsunayoshi, ale Tsuna to nazwa ryby, right?) W każdym razie, widzę, że sięgasz po tytuły (przypadek? :D ) , gdzie występuje mix językowy , także w KHR występuje dużo włoskiego .Jeżeli nie czytałeś mangi tudzież nie oglądałeś anime, pozwolę sobie zarekomendować Tobie again ;D Widze, że powtarzaja sie tematy typu Ajin także polecam ci jeszcze Blue Exorcist.
    P.S. Historia na wesoło = Hetalia Axis Powers
    Z poważaniem,
    -chuchu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ao no Exorcist już jest na mojej półeczce z pierwszym tomem. Swastyka też towarzyszy w dużym stopniu Ichigo w ostatnich Arc'ach. Znowu dziękuję za rekomendację!

      Usuń
  2. "Boku no Hero Academia" to świetny tytuł, czytam tą mangę od samego początku i nie mogę się doczekać tego w jaki sposób rozwinie się teraz Midoria. Ciekawy wpis, chciałam bym kiedyś doczekać się Polskiego/ Niemieckiego wydania tej mangi. :)
    Czy Angielskie wydania mang również posiadają podwójną okładkę tak jak to jest w wypadku Polskich tytułów?

    OdpowiedzUsuń