sobota, 9 stycznia 2016

Anime #1: One Punch Man


   Na pierwszy ogień z serii recenzji pójdzie seria z jesiennego sezonu 2015, która podbiła świat. Kiedy na początku poprzedniego roku pojawiła się informacja, że świetna manga pod tytułem One Punch Man dostanie swoją adaptacje jesienią, wszystkie fora i strony powiązane z anime zaczęły wrzeć ze szczęścia. Atmosferę podkręciła późniejsza informacja, że za adaptację będzie odpowiedzialne studio Madhouse znane z takich tytułów jak Hunter x Hunter czy Hajime No Ippo. To wystarczyło by spekulować, iż One Punch Man będzie miał miano najlepszego anime 2015. Zniecierpliwieni fani 5 października otrzymali pierwszy odcinek serii. Spekulacje nie zawiodły i już po pierwszym odcinku było wiadome kto zostanie królem. Stało się to za sprawą odcinka, do którego zostały wciśnięte aż 4 rozdziały mangi. Można się więc spodziewać, że odcinek był przepakowany akcją i cudowną animacją, która jest znakiem rozpoznawczym studia Madhouse. Kolejne odcinki nie zawiodły i do końca trzymały taki sam poziom.
  Teraz krótko na temat fabuły. Głównym bohaterem jest Saitama, który dzięki swojemu ''ciężkiemu'' treningowi wyłysiał i zyskał moc, dzięki której może zniszczyć każdego przeciwnika jednym ciosem. Sam Saitama uważa, że jego życie straciło sens, ponieważ nie ma na ziemi godnego przeciwnika do walki i właśnie poszukiwanie rywala jest jego głównym celem. Wydawałoby się, że przez to anime staje się nudne, jeśli bohater tak łatwo radzi sobie z przeciwnikami to nie ma w ogóle zaciętych pojedynków. Jednak z odcinka na odcinek natrafia na coraz silniejszych przeciwników. Na drodze Saitamy staje cyborg Genos, który tak jak nasz bohater ma swój cel w życiu. Blond robot, pragnie zostać jego uczniem i razem pokonują przeszkody na drodze, ratując miasto od różnej maści potworów. Do tego dochodzi Stowarzyszenie Bohaterów, do którego dołączają. Ranking, który to stowarzyszenie posiada jest dużym plusem, ponieważ każdy z bohaterów rang C, B, A i S ma swój czas na ekranie i możemy poznać go z osobna. Pozwala to też w dopingowaniu naszych faworytów we wspinaniu się coraz wyżej po drabince. 

  Anime same w sobie jest parodią shounenów, ponieważ mamy bohatera, który od samego początku jest najsilniejszy i nie ma sobie równych. Na dodatek bohaterowie ze stowarzyszenia mają komiczne przydomki. Jedynym bohaterem, który miałby prawo znaleźć się w poważnym shounenie jest Mumen Rider, który próbuje walczyć mimo swojej bezsilności. Anime posiada jeden z lepszych openingów z całego roku, ale ending również trzyma wysoki poziom. OST, które towarzyszą nam w tle przez całe anime idealnie pasują do danych sytuacji, a walką dostarczają większych emocji. 

  Kończąc, chciałbym polecić One Punch Man'a wszystkim miłośnikom shounenów i nie tylko. Jest to przezabawna komedia z cudownie zaanimowanymi walkami (ostatnia pod względem animacji  jest kwintesencją całego anime). Będę czekał na drugi sezon, który zostanie wypuszczony dopiero w 2017 roku, co bardzo mnie smuci. Mam nadzieję, że moja pierwsza recenzja wam się spodobała. Liczę, że napiszecie mi swoje opinie na temat tego anime w komentarzach. Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz